Meddle

Peabody

Po pierwsze chciałem się przywitać, gdyż jestem tzw. nowym członkiem forum Smile

Po drugie ( a właściwie po pierwsze w temacie ) parę refleksji na temat nowej trasy Rogera.

Chciałoby się powiedzieć "Stary człowiek i może", ale już chyba niezbyt może....pojawił się nam więc playback. Kogo raził on w Every Stranger's Eyes podczas trasy In The Flesh, ten nie powinien brać się za słuchanie bootlegów tudzież innych źródeł. Najgorsze w tym to, że Rog się nawet z tym nie kryje i perfidnie wyśpiewuje swoje partie na nagranych wcześniej. Za to należy się minus jak stąd do ciemnej strony księżyca.

Setlista - generalnie nihil novi. A co się pojawiło nowego ? Final Cut'owe Gunner's Dream ( dla lubiących gry i zabawy zagadka: w którym miejscu pojawia się playback ? ), Fletcher ( jw. ), Have A Cigar ( świetnie brzmi na żywo, fajnie byłoby jednak mieć wokal na żywo ), Sheep ( jw. ), Leaving Beirut ( nie lubię tej piosenki, więc się nie ustosunkuje ), na bisy Vera i Bring The Boys Back Home ( czy wspominałem coś o playbacku ? )

Dark Side - wykonane generalnie w zgodzie z oryginałem, mało śpiewa Roger więc udało się bez playbacku

Co uderza ? przede wszystkim to, że ( póki co ) praktycznie nie wykonywane są utwory z solowych płyt ( poza Perfect Sense ). Szkoda.

Trzeba przyznać, że Roger dobrze się bawi na koncertach, ma dobry kontakt z publicznością. Ale po co ten playback ???? Wystarczy przecież zaśpiewać coś inaczej ( może nawet wyjdzie lepiej niż oryginał ).

Choć zawsze byłem po watersowej stronie Pink Floyd, to jednak muszę powiedzieć, że David G na swoich solowych obecnych koncertach wykonuje wszystko lepiej. I osobiście mam większą radość oglądając zapis koncertu Dave'a

mr_shelp

Według mnie decyzja o playbacku była raczej koniecznością niż opcją. Waters nie ma już tak mocnego głosu jak jeszcze kilka lat temu, wystarczy posłuchać "Wish You Were Here" z Live 8. Jednak z drugiej strony playback zawsze jest jakimś wyrazem braku szacunku dla publiczności (mniejszym lub większym, ale jednak), więc z pewnością jest godny potępienia. Podejrzewam, ze po "Dark Side Tour" Roger zakończy karierę.

szyszunia007

Nie widziałam całości niestety, oglądałam tylko fragmęty z Rock In Rio. I byłam strasznie rozaczrowana to fakt pojawił się tam playback co jest smutne i normalnie mi się serce krajało ale przecież to Waters. Mimo tego, że potępnia playback nadal mam ogromny szacunek dla niego i gdyby nie wiem co to się nie zmieni. Zastanwaiałm się również dlaczego Roger wybrał takie utwory których nie jest już za nic w stanie wykonać (Have A Cigar czy Sheep-w Sheep było już trochę lepiej). Ale muszę napisać, że oglądałam również fragmęty jego innych występów i tak playbacku nie było a Waters tak źle nie śpiewał. Rock In Rio było pierwszym koncertem, który grał od kilku lat (nie licząc występu na Live Cool

więc można również tak tłumaczy ten playback. Wykonania Ciemnej Strony nie słyszałam (censored). Myślę, że Roger się pozbiera i jestem ciekawa jak będzie wyglądał jego solowy album. Co do Davida to prawda jemu głos się nie zmienił ale on śiewa całkiem inaczej niż Roger (chodzi o sposób śpiewania).

fragmenty /OrangeBleu
jedno zdanie zamieniłem na "censored" - musimy jednak dbać o prawa autorskie Wink

Jak co to PW Wink

/mr_shelp

Bloodsucker

Zgadzam się, że Waters źle zrobił śpiewając z playbacku, ale z drugiej strony może faktycznie to była konieczność? A może akurat miał jakieś problemy z gardłem i nie mógł za bardzo spiewać, a nie chciał odwołać koncertu i zawieść swoich fanów? Myślę, że Roger po trasie Dark Side Tour jednak nie zakończy swojej kariery choćby dlatego, że w planach ma przecież nagranie nowej płyty, której nie mogę się doczekać...