Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Który wokal bardziej do Ciebie przmawia? |
David'a Gilmour'a |
|
71% |
[ 5 ] |
Roger'a Waters'a |
|
28% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 7 |
|
Autor |
Wiadomość |
mr_shelp
Administrator
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Czw 12:15, 06 Lip 2006 Temat postu: Wokal - Waters czy Gilmour? |
|
|
Nie jest tajemnicą, że obaj panowie wybitnymi wokalistami nie są. Ale mają na tyle rózne interpretacje i głosy, że można się spodziewać podziału fanów na zwolenników jednego i drugiego. Zatem kto do Was bardziej przemawia? Ja głos oddaję na Davida. Lepsza barwa, większa uniwersalność i ciepło. Waters sprawia wrażenie, jakby każdą piosenkę bardziej recytował niż śpiewał, co do albumu The Final Cut pasuje jak ulał, ale już jego wersja Wish You Were Here do mnie nie przemawia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
alternativ4
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław / Krotoszyn
|
Wysłany: Czw 13:03, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mr_shelp - idziemy na piwo
Mam bardzo zbieżne zdanie. Do tego, co wymieniłeś w przewadze Gilmoura nad Watersem, dodałbym jeszcze brak takiej patetycznej maniery i nadmiaru ekspresji (słowo daję, ostatni raz to piszę ) - tu daje o sobie znać moje uczulenie na patos (po prostu nie znoszę )
Aczkolwiek bardzo lubię utwór "Careful With That Axe Eugene" (tak na marginesie znakomity utwór - cud, miód, ultramaryna ), szczególnie z koncertu w Pompejach - wokalne mruczenie, charczenie, piszczenie, krzyczenie, etc.w wykonaniu Watersa pasuje mi tam idealnie. Ale to tylko wyjątek
Rekapitulacja:
Gilmour > Waters
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
mr_shelp
Administrator
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Czw 13:17, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
alternativ4 napisał: | mr_shelp - idziemy na piwo |
Wybacz, mam uraz do alkoholu Ale kawę możesz postawić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Peabody
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:04, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm....w sumie to całkiem trudne pytanie. Bo pod jakim względem bardziej przemawia: technicznym, uczuciowym itp. ? Dlatego powinienem dać po głosie dla każdego z osobna: Waters potrafił bardzo uczuciowo śpiewać, natomiast Gilmour śpiewa czysto, ma ładny głos.
BTW
Intryguje mnie od bardzo bardzo bardzo dawna co się stało z głosem Watersa między 1984 a 1987 ? Na pros and cons śpiewa jak najbardziej ok ( barwa głosu jak na the wall i final cut ), a potem jest głos tzw. dziadowaty ( vide KAOS i wyżej ). Najłatwiejsza odpowiedź to taka, że sobie ten głos zdarł...No ale śpiewakiem to on nigdy nie był. Przecież wokaliści pokroju Dio, Dickinsona, La Brie śpiewają znacznie bardziej intensywnie, pierwsi dwaj przez bardzo długi czas. A mimo wszystko głos ( barwa ) ten sam ( choć może słabszy, ale w końcu lata robią swoje ). Gilmour jako wokalista udziela się znacznie dłużej i cześciej, a głos ten sam...[/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
szyszunia007
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Czw 22:59, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
No więc... kogo ja mogłam wybrać... oczywiście Rogera.
Wolę jego wokal... jest pełen dramatyzmu i żalu... czasem nawet przyprawia o dreszcze... .
Co do pytania Peabodya co się stalo z głosem Watersa po TPACOHH... odpowiem tak... to prose... może nie tyle co zdar sobie głos ale po prostu zmieniła mu się barwa głosu, warto też wspomnieć, że Waters odwalał tą krzyczącą robotę. A co do porównania typu " Gilmour jako wokalista udziela się znacznie dłużej i cześciej, a głos ten sam...", Gilmour ma inny sposób śpiewania i zupełnie inną barwę głosu .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Peabody
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:59, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Nie przekonuje mnie stwierdzenie o tym, że barwa głosu się zmieniła. Osobiście uważam Watersa ( pod względem technicznym, że się tak wyrażę ) za śpiewaka niezwykle marnego. Jestem w stanie uwierzyć, że zniszczył sobie struny głosowe. Jeszcze raz przytoczę przykład śpiewaków typu Gillan, Mercury itp. śpiewają ( śpiewali ) przecież znacznie dłużej i znacznie intensywniej od Watersa, a głos jest co najwyżej ograniczony wiekiem i siłą fizyczną.
Watersowi śpiew przychodził i przychodzi z wielkim trudem. Wystarczy tu chociażby wspomnieć nagrywanie partii wokalnych do Shine On, albo jego "popisy" z prób przed spektaklami The Wall. No przepraszam bardzo, ale z całym szacunkiem ja tego słuchać nie mogę...( mam na myśli te nagrania z prób - polecam, jakby ktoś chciał podenerwować sąsiadów )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
alternativ4
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław / Krotoszyn
|
Wysłany: Pią 13:04, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Peabody napisał: | mam na myśli te nagrania z prób - polecam, jakby ktoś chciał podenerwować sąsiadów |
Ja tego nie słyszałem, ale nie wiem, czy chcę usłyszeć.. Jak już pisałem, o Watersie-wokaliście mam niezbyt dobre zdanie i nie wiem, czy warto jeszcze je pogarszać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
szyszunia007
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Pią 17:03, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja nie uważam, żeby Waters technicznie był genialnym wokalistą i nigdy tego nie napisałam ale baraw jego głosu, że tak napiszę- porywa sluchacza (przynjamniej mnie). Waters ma w swoim głosie coś wspaniałego... coś co czasami zapiera dech w piersiach i to właśnie dlatego wolę jego wokal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
OrangeBleu
Moherator :)
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strzelce Opolskie
|
Wysłany: Nie 21:51, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Osobiście zagłosowałam na Gilmoura, chociaż długo się wahałam. Analiza tego wyboru dała wynik następujący: osobiście wolę jego sposób śpiewania Wydaje mi się, że potrafi lepiej oddać nastrój piosenki. Vide: "Money", "Mother", "Young Lust", "A Spanish Piece"
A poza tym, po prostu przyjemniej mi się go słucha. Wokal Watersa czasem się zbyt narzuca Gilmour ma łagodniejszy timbre. Ale to tylko moja skromna opinia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Bloodsucker
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Nie 17:29, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Szyszunia, nie jesteś sama Kiedy pierwszy raz usłyszałem Watersa na The Wall jego głos wywarł na mnie ogromne wrażenie i od razu wiedziałem, ze to jest TO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
hayson
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CV!RH
|
Wysłany: Śro 18:04, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wolę Gilmoura. Waters najlepiej moim zdaniem brzmi na Animals, ale dzięki Bogu znał umiar i wiedział na The Wall w których miejscach oddać partie Gilmourowi. nie wyobrażam sobie np. żeby śpiewał całe Comfortably Numb O ,o ... Poza tym, wokal Watersa na The Wall już mnie męczy, a później jest już dla mnie całkiem nie do wytzrymania (np. Live8 - ,-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|