Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OrangeBleu
Moherator :)
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strzelce Opolskie
|
Wysłany: Sob 18:02, 17 Cze 2006 Temat postu: The Final Cut |
|
|
Ostatni album Pink Floyd wydany w składzie z Watersem, praktycznie już jego dzieło solowe - świadczy o tym na przykład wokal wysunięty trochę bardziej przed muzykę, teksty traktujące wprost o okropieństwach wojny i iście ascetyczna oprawa graficzna (zbliżenie munduru wojskowego z wpiętym w klapę stylizowanym makiem). Bardziej floydowo robi się jedynie przy "Not Now John" ze świetną partią gitary i wokalu w wykonaniu Gilmoura.
Mimo zdecydowanie negatywnych opinii na jej temat, płyta owa zawsze miała dla mnie sporo uroku i lubię większość z jej zawartości, w szczególności utwór tytułowy oraz "The Gunner's Dream". Swego czasu słuchałam jej dość namiętnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
szyszunia007
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 18:44, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jeden z moich ulubionych albumów Pink Floyd. Jakby ciąg dalszy The Wall. Przez wielu jest to płyta uważana za już solowe dokonanie Watersa jednak ja się z tą opinią nie zgadzam. Jeśli TFC to solowe dzieło Watersa w takim razie a AMLOR to solowe dzieło Gilmoura. Ale wracając do tematu... płyte uwielbiam przedewszystkim za jej teksty, potępiające wojne, pokazujące okrucieństwo wojny... to są jakby uczucia Watersa przelane na papier. No i głos Rogera świetnie oddający dramaturgię tej płyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Peabody
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 19:13, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie osobiście przeszkadza ten wojenno-patetyczny ton. Nie ukrywam - płyta klimat ma. Ale dobra płyta ( dla mnie ) powinna mieć ten klimat przy każdym odsłuchaniu. Tu tego brakuje. Są dni, gdy finalcutowe utwory są po prostu niezjadliwe. Mimo wszystko wzorcem idealnego zbilansowania tekstu i muzyki pozostanie dla mnie Wish You Were Here. WYWH mogę słuchać na okrągło, zwłaszcza że okres spinkfloydowacenia u mnie spory czas temu minął.
Ciut pozmieniać teksty, nagrać kilkanaście utworów zbliżonych poziomem do tytułowego i Final Cut byłoby cudne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
szyszunia007
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 23:28, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A moim zdaniem płyta jest wspaniała taka jaka jest i nic tego nie zmieni. Ją trzeba zrozumieć i poczuć... ale jak kiedyś powiedział Dave "nie każdy stracił ojca na wojnie". Ja również ojca nie straciłam ale w jakiś zaskakujący sposób potrafię za każdym razem utorsamić się z tą płytą... może dlatego, że idee Watersa są mi tak bliskie?- Nie mam pojęcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
alternativ4
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław / Krotoszyn
|
Wysłany: Nie 1:01, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja również uwielbiam ten album. Dość prosty, momentami nawet ascetyczny, ale piękny. Przejmująco smutny. Czasami przeszkadza mi tylko zbyt ekspresyjna maniera wokalna Watersa.
Jak już kiedyś pisałem, sporo go słuchałem za czasów anathemowych (liceum)
Nie będę się tu rozpisywał - dla mnie bomba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
mr_shelp
Administrator
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Nie 8:46, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Lubię. Miałem taki okres, kiedy słuchałem jedynie dzieł solowych Watersa i właśnie tego albumu. Piękna tematyka, teksty i wokal. Ulubione utwory: The Fletcher Memorial Home, Your Possible Pasts. Not Now John jest rzeczywiście ostatnią pozostałością stylu Gilmoura, gdyby nie ona, traktowałbym ten krążek jako solowe dzieło Rogera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
hayson
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CV!RH
|
Wysłany: Śro 18:56, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
dwa słowa: NIE LUBIĘ. Niestety, nacisk na wokal mi nie odpowiada, zwłaszcza, że najbardziej ceniłem u PF progresywne utwory z naciskiem na instrumenty. Waters na wpół recytuje dość ciekawe teksty, całkowicie w jego stylu, ale mnie to nie bierze i z całego albumu lubię bardziej tylko Not Now John, za dość ostry wokal Gilmoura, fajne gitary i niemalże Industrialowe efekty dźwiękowe ; ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|